W planach miałem wyjazd na 1 maja do Warszawy na „imprezę” organizowaną przez Autonomicznych Nacjonalistów, niestety nie doszło to do skutku. Na szczęście zerknąłem na profil Młodzieży Wszechpolskiej Szczecin i tam pod jednym z pomników organizowana była pikieta, której tematem było wyjście Polski z Unii Europejskiej. Jako, że nie jestem rodowitym mieszkańcem portowego miasta, nie wiedziałem, że w parku Kasprowicza jest organizowana „majówka”, tak więc wyjaśniło się dlaczego pikieta była organizowana tam, a nie tak jak zazwyczaj – na Placu Grunwaldzkim. Może tylko zaznaczę, że moja znajomość środowisk nacjonalistycznych w Szczecinie jest słaba, jeżdżę na pikiety i demonstracje co jakiś czas, tyle ile się dowiem czegoś na necie i w żadnych organizacjach się nie udzielam. Wracając do relacji ze Szczecina.
(więcej…)
Marsze nacjonalistów organizowane 1 maja są wydarzeniem, które wciąż wzbudza w naszym środowisku jedne z większych emocji. Dyskusji na temat rodowodu obchodów organizowanych tego dnia i sensu maszerowania akurat 1 maja, czy tych dotyczących używanej na marszu symboliki było wiele. Dlatego nie ma sensu przywoływać argumentów żadnej ze stron, od siebie mogę tylko dodać, że odbieranie naszym wrogom światopoglądowym kolejnych sfer, które się z nimi kojarzą i przedstawianie ich w kontekście naszych wartości i dążeń jest słuszne. Bezrefleksyjne zamykanie się w kręgu tego „co przystoi prawicy” itd., mocno ogranicza możliwości działania w zmieniających się warunkach naszej rzeczywistości. Ponadto jest to jedna z nielicznych inicjatyw w naszym kraju, która porusza kwestie społeczne w kontekście nacjonalistycznego światopoglądu.
(więcej…)
Na manifestacji OPZZ w Warszawie (1 maja) pojawiły się m.in. flagi UE na kijkach (fotka była na wybiórczej). Cóż, na manifestacji nacjonalistów o 15:00 ich nie było. Uczestników niby niewielu, ale np. manifestacja systemowych lewaków z „Razem” zgromadziła dziś w Gdańsku tylko ok. 100 osób. „Droga Legionisty” była jednym z patronów medialnych wydarzenia z godziny 15:00, a zatem, tradycyjnie, zapraszamy na fotki spod „DL”kowego aparatu. Po banerach i flagach widać mniej więcej kto stawił się tego dnia w stolicy. Warto dodać, że jako, iż 1 maja jest również 12-stą rocznicą wejścia Polski do UE, m.in. w Warszawie, Krakowie, Kielcach i Rzeszowie, odbyły się demonstracje antyunijne organizowane przez organizacje narodowe.
(więcej…)
Piłkarze Legii grali z Lechem w piątek, a więc uwaga kibica Wojskowych mogła się w sobotni wieczór całkowicie skupić na walczących o awans koszykarzach. To byłoby dopiero wydarzenie na 100lecie, wszak Ekstraliga kosza to nie byle co! 16stego kwietnia CWKS grał w Bydgoszczy trzeci, decydujący w przypadku naszej wygranej mecz o awans do dalszej fazy Play Off – półfinałów. Zapowiadały się zatem sportowe emocje. Na trybunach Artego Areny (Artego to drużyna żeńska) można było spodziewać się młynka miejscowych kibiców, piknikowej, ale wiernej grupki fanów Astorii i ich flag na barierkach. Bilety kosztowały dyszkę. Była i wygrana Legii, i młynek, i flagi miejscowych.
(więcej…)
Relacja kibica lubelskiego Motoru zainspirowała mnie na tyle, że sam postanowiłem skorzystać z jednej z 215 tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Udało mi się namówić jednego kumpla, również nacjonalistę i katola. Wspólnie udaliśmy się do miasta startu, w którym rozpoczynaliśmy trasę wieczorną Mszą Św. Mam kompleks pieszego pielgrzymowania, bowiem nie udało mi się ukończyć pieszej pielgrzymki do Częstochowy, heh. Tym razem przez tylko jedną noc – dodatkowo z lekko minusową temperaturą – mieliśmy pokonać ponad 40 kilometrów! Dodając do tego ranną wizytę na siłowni oraz wieczorne prowadzenie dwóch treningów, lekkie obawy nie wydawały się niczym dziwnym, ale jak na sportowego nałogowca przystało – z wizyty na salach treningowych zrezygnować się nie udało. Ruszyłem na lekkim zmuleniu… Start – 22:00.
(więcej…)
Francuscy nacjonaliści (według nich samych ok. 130 osób, obu płci) blokowali drogi dojazdowe imigrantów w mieście Calais. Dwa dni temu zakończono likwidację południowej części miasteczka migrantów pod Calais, zwanego „dżunglą” i zapewne (bariera językowa…) imigranci próbują dostać się w nowe rejony. Według agencji AFP część migrantów z południowej części obozowiska przeniosła się na północ „dżungli”, która pozostaje największym slumsem Francji. Mieszkało tam kilka tysięcy imigrantów. Nacjonaliści nazywają to miejsce symbolem prawdziwej inwazji nowych imigrantów do Francji i Europy. Pojazdy miejscowych itd. były przepuszczane przez blokadę. Szacunek dla tych ludzi, którzy mimo beznadziejnej sytuacji, zamiast gadać, własnymi ciałami zaznaczają swój protest. Psy jak likwidowały „dżunglę”, tak też likwidowały blokadę. Odbywają się akcje solidarnościowe z zatrzymanymi nacjonalistami. W aktualizacji kilka zdjęć i filmik-wywiad.
(więcej…)
II edycja nacjonalistycznego turnieju sportów walki „First To Fight” za nami. Nacjonaliści o różnym stopniu zaawansowania stoczyli bój w trzech formułach – w boksie, K-1 oraz MMA. W wydarzeniu po raz pierwszy, brali udział nacjonaliści z innych europejskich krajów, m.in. z Francji. Oprócz tego, nowością były również walki bez kasków ochronnych oraz ochraniaczy goleni, co podniosło rangę tej imprezy. Fajnym akcentem było również wręczanie medali zawodnikom przez nacjonalistki, tuż po stoczonych sparingach w profesjonalnym oktagonie, co podejrzewam spodobało się każdemu. Walka w nim zdecydowanie na plus – podkręca jazdę w głowie. Słowiański Duch unosił się nad całym Poznaniem do tego stopnia, że lokalne media miały ręce pełne roboty – dostały ataku i pluły jadem. Impreza odbyła się i to w miejscu dzierżawionym przez miasto, co już całkiem ośmieszyło lewaków na czele z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem, który twierdzi, że gloryfikujemy rasistowską przemoc. Pan Jacek strzelił sobie w kolano.
(więcej…)
13 marca w Poznaniu odbyła się II edycja turnieju sportów walki nacjonalistów – First To Fight. Odbyła się, mimo tradycyjnej próby motania przez wiadomych osobników. Są bardzo sfrustrowani – to atak na squacik, to turniej nacjonalistów – coś ten Poznań nie do końca jest taki jak propagowali swego czasu lewacy. Na zwycięzców walk czekały medale, na niektórych puchary oraz nagrody rzeczowe ufundowane przez sponsorów. Wcześniej wrzuciłem relację z turnieju wrocławskiego, a więc jak widać – idea wspólnego lania się po pyskach rozwija się i integruje towarzystwo przy skrzyżowanych rękawicach. Tym samym aktywiści propagują sportowy tryb życia wśród mniej i bardziej zaawansowanych radykałów. Zapraszamy na kilka zdjęć.
(więcej…)
Imprezy sportowe cieszą się u nas coraz większą popularnością. A ponieważ prawie wszyscy mają poczucie, że formuła marszy się wyczerpała i niewiele już wnosi, ludzie szukają alternatyw. Dlatego w wielu miastach z okazji dnia Żołnierzy Wyklętych organizowano biegi, a we Wrocławiu 21 lutego odbył się I Turniej Sportów Walki pamięci Żołnierzy Wyklętych. Początkowo impreza miała mieć miejsce w klubie sportowym, jednak standardowo niektórym tak bardzo przeszkadzał pomysł turnieju, że postanowili utrudnić organizatorom i uczestnikom życie nasyłając smutnych panów, w związku z czym zawody trzeba było przenieść do klubu… studenckiego (tak, takiego przeznaczonego do innego typu imprez). Na szczęście kreatywność organizatorów okazała się duża i od rana starali się stworzyć warunki do walk.
(więcej…)
13 lutego grała liga francuska, w tym Reims z Bastią. Goście wygrali 1:0, ale nie to było tego dnia najważniejsze. Około 100 osób z Bastii… zaatakowało lokalny posterunek policji na Korsyce po incydencie z psami podczas spotkania w Reims! „Stróż prawa” strzelił do jednego z ultrasów z bliskiej odległości w wyniku czego kibic stracił oko. Ośmiu ultrasów zostało aresztowanych po brutalnej akcji policji. Tym samym „pizdowaci Francuzi” na pewno pokazali charakter i mimo nierównych szans pokazali miejscowej milicji, że jej brutalność może skończyć się przerwaniem herbatki na komisariacie lecącym koktajlem. W wyniku jego rzucenia – podpalił się jeden pies i delikatnie sprzęt pozostałych. Chuligani mieli ze sobą m.in. kilof. A.C.A.B.
(więcej…)
… tylko na szczycie czego, żenady? Spotkały się „dwie najlepsze drużyny w tabeli”… te dwie drużyny dały taki „show”, że nie chciało się patrzeć. To, że tak kiepskie mecze rozgrywane są na tak ładnym stadionie, przy tak dopingujących kibicach, wreszcie – aż przy 21 tysiącach widzów, trzeba uznać za niesłychany sukces. Tylko kogo? Cóż… innej ligi nie mamy, co nam pozostaje? Chyba jedynie nadzieja, że czas jak najszybciej upłynie. Piękny mecz zdziwiłby w niedzielę tak bardzo, jak fakt, iż jeszcze żaden muzułmanin nie wysadził się w Niemczech. Szare 1:1 wtopiło się w szarą tego dnia, deszczową pogodę, a silny wiatr nie przyniósł emocji. 13 grudnia. Dzień to był nie byle jaki, bo kolejna rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego. Z tego powodu pojawił się przy Ł3 odpowiedni transparent. Obok zawisło również – zawsze smutne – płótno z serii PDW. Goście z Gliwic jak prawie zawsze byli bezbarwni, a całą pirotechnikę wypalili na przedmeczowych zapowiedziach. Legia po niedawnych urodzinach NS, również bez oprawy. Piast zajął górną część sektora gości, wywiesił kilka słabych flag i prowadził niezbyt głośny doping. Tak pożegnano 2015 rok w Warszawie. Stołecznej drużynie pozostał jeszcze wyjazd do Kielc.
(więcej…)
W sobotę odbyła się, kolejna już, manifestacja skierowana przeciwko imigrantom – tym razem w Warszawie. Od rana dopisywała piękna pogoda, więc spodziewaliśmy się sporej frekwencji. Jadąc do stolicy, dowiadujemy się z pewnego reżimowego radia, że miasto ma być sparaliżowane kilkoma demonstracjami tego dnia. Jednak wśród wymienionych próżno było oczekiwać choćby wzmianki o tej antyimigranckiej. Na Placu Defilad meldujemy się ok. 15:30. Jakieś półtora tysiąca ludzi, rozproszonych po okolicy, nie rzucało na kolana. Na szczęście z minuty na minutę uczestników przybywało. Pojawili się także kibice Legii, którzy ze śpiewem na ustach i z dużą flagą od razu skupili na sobie uwagę zebranych już ludzi i oczywiście stróżów bezprawia, których też nie brakowało.
(więcej…)
W niedzielę, po uroczystej Mszy Świętej w kościele św. Anny, odbyła się zapowiadana demonstracja „Stop deprawacji w edukacji”. Bezpośrednią przyczyną manifestacji było wystąpienie Minister Joanny Kluzik-Rostkowskiej z dnia 9 lipca, zapowiadające zmianę podstawy programowej przedmiotu „wychowanie do życia w rodzinie” oraz informacja o włączeniu treści „antydyskryminacyjnych” do programu „Bezpieczna+” i „Otwarta Szkoła” 2015/2016. W skrócie: rozbudzanie seksualne dzieci i młodzieży przez dewiantów ze środowisk LGBTQ. Manifestacja pierwotnie miała odbyć się na Placu Zamkowym, jednak uczestnicy przeszli na Rynek Mariensztacki. Dlatego aktualizację niżej pisaliśmy o popychaniu jak kukiełki. Wielotysięczny tłum rodziców z dziećmi nie mógł demonstrować na Placu Zamkowym ponieważ ekolodzy mieli swoją imprezę… I nikt się nie postawił! Smutne, ale prawdziwe. Oto odpowiedź dlaczego na demonstracjach muszą rządzić radykałowie!
(więcej…)
Po odespaniu trudów piątkowych koncertów (wszystko skończyło się po 4tej), ok. szesnastej meldujemy się ponownie na FOG. Jest cieplej niż w piątek, ładnie świeci słońce, ale nie ma upału – i o to chodzi. W tamtym roku można było dostać udaru. Przy wejściu dowiadujemy się, że oprócz zapowiadanych kapel na dzisiejszy dzień, dodatkowo wystąpi zespół z Serbii. Ale po kolei. Jako pierwszy na scenę wchodzi Stalag. Kompletnie nie moja muza, ale przekaz jak najbardziej słuszny, sporo słów na temat wpuszczania do naszego Kraju różnej maści wynalazków (2000 „prezentów”), zamykania kopalń, hut, strzelania do strajkujących itd. Druga prezentuje się Pozytywka, nie ukrywam, że to jeden z moich faworytów. Jak grają, pewnie większość z Was wie, dodam jedynie, że dali bardzo dobry występ, szkoda tylko, że wokalista (zgadzam się z Ł., że najlepszy na naszej scenie) trochę nie radził sobie ze śpiewem i graniem jednocześnie na gitarze. Ale i tak było świetnie.
(więcej…)
– Chodźcie z nami, idziemy pić! – Nie, dzięki, my na trzeźwo. – Cooo? To idzie na trzeźwo wytrzymać z takimi jak my? Dialog prawdziwy. Tytuł oczywiście pół żartem, pół serio, ale zawiera moją odpowiedź. Istnieją zapewne tacy trzeźwi, którzy na „jednej wielkiej imprezie” czują się (z jakiegoś powodu) wyśmienicie. Ja dawno nie wszedłem typowo w… gniazdo, a więc udało się nieco zapomnieć jak trudno jest w nim wytrzymać. Przynajmniej osobie faktycznie żyjącej według trzech iksów. Po pierwszym dniu koncertu stwierdziłem, z całą sympatią do organizatorów, że to nie jest Festiwal dla trzeźwych ludzi, zwinęliśmy namiot i wróciliśmy kilkaset kilometrów do domu. Na FOG III byłem dobę. Zarzuciłem tam dresy i czułem się jak hipster, heh, bowiem towarzystwo jakby rodem przeniesione z (mojego ukochanego) „Rompera”, który powstał przecież już dość dawno temu… Kawał czasu nie widziałem tylu old schoolowych łysych w jednym miejscu, może dlatego, że jeżdżę raczej na manifestacje niż na koncerty. Miejscówka jest blisko Śląska – możliwe, że w śląskich manifestacjach owi ludzie uczestniczą – nie mówię, że nie, nie wiem… W każdym razie z autonomicznych mord spotkałem tylko jedną, wybitnie muzykalną (jeżdżącą na koncerty i manifestacje). Czego się spodziewałem? No właśnie. Mój błąd…?
(więcej…)