WYWIAD: Gate 13 (Panathinaikos). Jedyne tłumaczenie w Polsce! Cz. 1!

PanathinaikosJechaliśmy na wyjazd Legii, kiedy poznałem jednego typka. Owy typek zaproponował się, gdy będzie potrzeba tłumaczenia z języka niemieckiego. Musicie uważać na deklaracje w pobliżu redakcji „DL”, bo oczywiście, że potrzeba szybko się znalazła. Przeglądając „Erlebnis Fussball”, czyli magazyn kibicowski z Niemiec (nr 63, 2014) pomyślałem sobie, że fajnie byłoby wiedzieć, co miała do powiedzenia grupa Gate 13 słynnego Panathinaikosu Ateny. Niestety, ten wywiad był po niemiecku. Przypomniałem sobie jednak deklarację pomocy i podesłałem numer kolesiowi. W międzyczasie powstał pomysł by przetłumaczyć wywiad dokładnie i przedrukować jako pierwsi na polskie łamy. Klub i ekipa znana w Europie, nowy wywiad, nikt go po polsku nie czytał… czemu by nie? Oddaję głos redakcji „EF” oraz Gate 13. Części będzie aż cztery! Pierwsza to głównie historia ekipy i narodziny zorganizowanych grup.

PRZECZYTAJ TEŻ WYWIAD „DL” O GRECKIEJ PIŁCE: LINK !!!

EF: Gate 13 został założony w 1966 – czyli w czasie, kiedy PAO na greckich boiskach rządził i dzielił. Opowiedz nam o początkach Waszej grupy. Czy istniały już wcześniej jakiekolwiek grupki, które udzielały się na stadionie?

G: Pierwsze – powiedzmy – ultrasopodobne działania w PAO miały miejsce w latach pięćdziesiątych. A żeby być dokładniejszym – w roku 1952 powstał pierwszy oficjalny fanklub o nazwie SFOPSILOGOS FILATHLON OPADON PANATHINAIKOU (Klub Fanów oraz Kibiców Panathinaikosu). Dysponowali nawet swoją własną siedzibą oraz jako pierwsi kibice PAO jeździli za piłkarzami po Europie.

Jeszcze wtedy bez konkretnych transparentów i flag, posługiwali się tylko logiem koniczynki. Ważnym punktem naszej sceny kibicowskiej było w 1955 oddanie do użytku trybuny za bramką – wcześniej te były zlokalizowane jedynie wzdłuż boiska. Z biegiem czasu na nowopowstałych sektorach zbierało się coraz więcej pojedynczych ludzi oraz lokalnych grupek – budowali oni coraz to lepszą atmosferę, zaczęły pojawiać się pierwsze flagi.

Do tego otoczenia należeli również późniejsi członkowie Gate 13, którzy swoją przygodę z kibicowaniem PAO rozpoczęli na początku lat 60, po czym w 1966 zadecydowali o założeniu fanklubu w centrum Aten. Nazwa wzięła się od sektora, na którym zbierano się przy okazji meczów Panathinaikosu (trybuna składa się z sektorów: Gate 13 oraz Gate 14 – przyp. red.). Trzeba podkreślić, że na Gate 13 nie było wcześniej zbiorem wszystkich fanklubów PAO, a jedną z wielu grup kibicowskich.

Tak jak wspomnieliście – w tych czasach nasz klub odnosił wielkie sukcesy sportowe, a stadion praktycznie zawsze się zapełniał. Właśnie też ze względu na to chciano założyć oficjalną grupę.

EF: Innymi słowy – oficjalnemu fanklubowi było po prostu łatwiej o zdobycie biletów?

G: Dokładnie. Wtedy nie było jeszcze karnetów, musiałeś przed każdym meczem kupować oddzielne bilety. Nie było oczywiście pewności, że zobaczysz wszystkie mecze w sezonie.

Karnety zostały wprowadzone dopiero w roku 1979, kiedy piłka w Grecji nie miała już statusu amatorskiej. Przez to zdobycie wejściówek było jeszcze trudniejsze, każdy przecież kochał futbol i chciał oglądać PAO w akcji. Dzień, w którym bilety trafiały do otwartej sprzedaży, był zawsze dniem wielkiej paniki.

Z biegiem czasu członkowie fanklubu otrzymywali pojedyncze bilety – później również karnety – bezpośrednio od prezydenta klubu, który doskonale wiedział, że wpływa to na atrakcyjniejszy poziom dopingu.

EF: Oprócz prostszego zdobycia biletów chodziło również o wyeliminowanie z trybun kibiców innych drużyn – tak przynajmniej czytaliśmy…  

G: Dzięki temu więcej wejściówek było dostępnych dla naszych kibiców. Gdy ogląda się zdjęcia z lat 60-tych czy 70-tych, widzi się zmieszaną widownię. Kibice byli oddzieleni dopiero od sezonu 1983/1984. Wcześniej widok przyjezdnych na „naszej” trybunie nie był niczym nadzwyczajnym – to nie było wtedy aż tak ekstremalne i niebezpieczne jak teraz.

W finale Pucharu Mistrzów 1971 (PAO w obecności 25 000 greckich kibiców przegrał na Wembley z Ajaxem Amsterdam 0:2 – przyp. red.) byliśmy wspierani między innymi przez kibiców Olympiakosu, którzy wywiesili wtedy swoje transparenty, by pokazać, że są z PAO – tradycją kibiców wielu greckich klubów było wspieranie zespołów z Hellady podczas gry z zagranicznymi przeciwnikami.

EF: A jak można opisać Wasz początkowy styl kibicowania? Mieliście jakieś wzory do naśladowania?

G: Mocno na nasz styl wpłynęły mecze wyjazdowe w europejskich pucharach – szczególnie z drużynami krajów byłej Jugosławii, nieco później wywarła na nas wrażenie również angielska scena kibicowska.

EF: Czy fankluby PAO również miały wtedy swoje transparenty na meczach?

G: Transparenty fanklubów wywieszone były w ich lokalnych siedzibach, nie zabierano ich zazwyczaj na mecze rozgrywane przy Leoforos – jeśli już, to tylko na mecze wyjazdowe bądź wyjątkowo na najważniejsze u siebie. Po to, by utrwalono je na zdjęciach.

Na pierwszej fladze Gate 13 było napisane: „SILOGOS FILON PAO GATE 13 1966” (KLUB PRZYJACIÓŁ PAO GATE 13 1966).

EF: A więc te typowe dla Grecji siedziby fanklubów istniały już od samych początków?          

G: Zgadza się, okręgowe i miejskie siedziby fanklubów są tu już od lat 50-tych bardzo powszechne. Było to miejsce spotkań wszystkich generacji, od malucha do dziadka. Można tu spokojnie mówić o klimacie rodzinnym.

EF: Ciekawe. Jak dalej rozwijała się grupa Gate 13?

G: Z biegiem czasu staliśmy się grupą przywódczą na sektorze. Zauważając taki stan rzeczy kibice PAO z Aten oraz innych części Grecji chcieli podłączyć swoje fankluby pod Gate.

Przykładowo: Gate 13 z Patras, a wiec nie-ateńskie terytorium. Warto powiedzieć, że oficjalnej nazwy mogli używać dopiero od roku 1979, kiedy to w naszym futbolu miały miejsce wielkie strukturalne zmiany. PAO stał się klubem profesjonalnym, a Vardis Vardinogiannis będąc jego prezydentem wykupił większość udziałów Panathinaikosu.

To był przełomowy czas dla greckiej piłki nożnej…

EF: 1979 to zatem niezwykle ważny rok dla klubu. Jak ten przełom odbił się na Waszej scenie kibicowskiej?                                                                    

G: Najpierw odbyło się wielkie spotkanie wszystkich 52 fanklubów PAO z całej Grecji, na którym zdecydowano o połączeniu i nadaniu jednej, wspólnej nazwy. W ten sposób powstała „Greek Federation of Fanclubs”. Chcieliśmy, by dzięki temu klubowi liczono się z głosem kibiców.

Nie chodziło już o kwestię atmosfery na stadionie, a bardziej oficjalne sprawy związane z Panathinaikosem. To spowodowało rozpoczęcie konfliktu z Vardinogiannisem, który nie chciał, by ktokolwiek poza nim miał jakieś wpływy w klubie.

Na początku lat 80 miała miejsce pierwsza fala represji przeciwko fanklubom, kiedy to zaprzestano przydzielania biletów na mecz. Na naszych meczach zaczęła pojawiać się policja, co prowadziło oczywiście do zamieszek, a grupa przybierała kształt coraz to bardziej chuligański.

EF: Jak mocno wzorowaliście się na innych subkulturach chuligańskich?

G: Dużą inspiracją dla nas byli angielscy chuligani oraz muzyka, taka jak Sex Pistols czy metal. Natomiast włoskie klimaty nie Kalamaria - PANATHINAIKOSmiały aż takiego wpływu na nasz styl – jeśli już, to może od lat 70-tych krojenie barw.

Obserwowaliśmy z dużą uwagą rozróby w Anglii pod przewodnictwem fanklubu Cockneys.

EF: Prawdziwa jazda zaczęła się jednak w latach 80-tych…

G: Lata 70-te były niczym w porównaniu z 80-tymi. My staliśmy na górnej części sektora, wszyscy inni siedzieli. Od początku lat 80-tych było już zdecydowanie bardziej ekstremalnie: wciąż istniała duża grupa, która stała na samej górze, jednak bezpośrednio za bramką zbierali się kibice nastawieni na hardcore i większe akcje.

W 1981 na meczu przeciwko Juventusowi odpaliliśmy pierwsze piro na Leoforos; w tym samym roku była też pierwsza konkretna awantura, kiedy to graliśmy z Iraklisem w Salonikach. 300-400 osób jadących autokarami bez eskorty policji zostało zaatakowanych. Dwa tygodnie później na Leoforos przyjechał PAOK, całe miasto chciało ich zrównać z ziemią. Graliśmy z nimi wieczorem, a już od wczesnych godzin porannych przed stadionem czekało 3 000 ludzi. Mecz został przerwany ze względu na awantury, spotkanie wznowiono dopiero po wypędzeniu kibiców PAOK-u ze stadionu.

Rozróby nie odbywały się wyłącznie ze względu na mecze. W 1982 roku Argentyńczyk, który grał w PAO, miał otrzymać greckie obywatelstwo. Olympiakos mocno się temu sprzeciwiał, sprawa nabrała wymiaru politycznego. Manifestacja z tego powodu z udziałem 10 000 ludzi skończyła się ostrymi zamieszkami.

EF: I właśnie przez rozróby prezydent klubu zabrał Wam w 1981 przynależne wejściówki na mecze?

G: Tak, i była to skuteczna metoda, by wyeliminować ze stadionu fankluby PAO z Aten i całej Grecji. W międzyczasie prezydent założył Klub Kibica Panathinaikosu (PA.LE.FI.P – tłum. Kibice PAO z całej Grecji), gdzie miał wszystko pod całkowitą kontrolą. Klub Kibica był uprzywilejowany przy otrzymywaniu biletów na naszą trybunę. Jego członkowie nie byli jednak aktywni kibicowsko, zdecydowanie bardziej chodziło o zdobywanie wejściówek na kolejne mecze.

Dopiero w 1986 został oficjalnie otwarty kolejny fanklub – Green Club, który rok później zmienił nazwę na Green Cockney Club. Był on w zasadzie złożony z ludzi Gate 13, którzy chcieli być alternatywą dla PA.LE.FI.P.

EF: Do 1986 istniało zatem tylko PA.LE.FI.P? Co działo się w międzyczasie, czyli od 1981 do 1986, z Gate 13 oraz innymi fanklubami?

G: Niektórzy wstąpili do PA.LE.FI.P, ale tylko dlatego, by mieć dostęp do biletów. Na stadion przychodzili anonimowo, bez barw „klubu kibica”. Swoja drogą – prezydent PA.LE.FI.P jak był, tak jest dalej biznesmenem, który na futbolu dorobił się kroci. W tym czasie graliśmy dużo w europejskich pucharach, doszliśmy nawet do półfinału Pucharu Europy. Dzięki pucharowym biletom oraz wyjazdom zarobił masę pieniędzy.

Po wielu latach dominacji Green Cockney Club, w roku 1994 powstał „Athen Fans”. Wiele uznanych fanklubów – Ambelokipi (od 1988 Mad Boys), Zografou, Patissia wznowiło swoją działalność. Wyżej wymienione trzy przyłączyły się do „Athen Fans”, który pod swoimi skrzydłami jeszcze 15 innych lokalnych fanklubów. Mad Boys po roku opuścili szeregi AF, poza tym powstała kolejna jedna grupa o nazwie „Underground”.

EF: Underground? Co o tej grupie można powiedzieć?

G: Egzystowała w trakcie ery Cockneys – Athens Fans. Underground było splotem fanklubów Petralona i Gyzi. Stare pryki z tych rejonów miały inną mentalność niż Athens Fans i Cockneys – w związku z tym doszli do wniosku, by połączyć te dwie grupy. Owa koalicja istniała od połowy lat 90-tych do 1998, kiedy to Vardionogiannis po raz kolejny zadecydował o zabraniu biletów aktywnym fanklubom. Petralona i Gyzi istnieją po dziś dzień, nie mają jednak swoich oficjalnych transparentów.

Podsumowując: w latach 90 istniały trzy najważniejsze bloki kibicowskie. Green Cockney Club z około 15 fanklubami, Athens Fans z nieco większą ilością FC oraz wyżej wspomniany Underground.

EF: A jak wyglądała sprawa z biletami? Dalej otrzymywała je PA.LE.FI.P?

Gate13G: Zgadza się, jednak w przeciwieństwie do przeszłości, Ci przekazywali te bilety dalej. Nie mogli niczego innego zrobić, nikt nie chciał mieć na pieńku z Cockneys i Athens Fans.

EF: Jak wyglądała stadionowa lokalizacja grup? Od 1984 graliście na obiekcie olimpijskim w Atenach.  

G: Fancluby stały na drugim piętrze stadionu. Wyznaczonego miejsca dla grup na początku nie było, czasem tu, czasem tam – policja o tym decydowała. Później – od 1994 każdy miał swój stały Gate.

Athens Fans zajmowali Gate 14 oraz 16, prawa strona od tablicy wyników. Cockneys stali natomiast po przeciwnej stronie – Gate 2 oraz Gate 4.

EF: Jaka była w zasadzie różnica pomiędzy blokami Athens Fans i Cockney Club?

G: Tu chodziło o różnicę mentalności, zarówno na stadionie jak i poza nim. Athens Fans byli bardziej skoncentrowani ultrasowaniem, a Cockney było zdecydowanie bliżej do chuligaństwa.

Problemem był też fakt, iż przywódcy tych grup nie przepadali mocno za sobą. Nie było możliwości wspólnego dogadania się, bo każdy miał spore korzyści finansowe z prowadzenia swojej grupy. To są błędy przeszłości – mamy nadzieję, że ten czynnik został już całkowicie wyeliminowany. Teraz ten, kto chce czerpać z grupy pieniądze, nie jest w niej mile widziany.

CDN…

WYWIAD UKAZAŁ SIĘ W ZINIE PAPIEROWYM „DROGA LEGIONISTY” NR. 20:

20