6.10.18 RECENZJE: Klarenz – „Poza” (rap, Polska/Bydgoszcz, 2018).

Znaleźć dzisiaj twórcę, w pełnym znaczeniu tego słowa, jest niesamowicie trudno. Znaleźć twórcę, który próbuje skonfrontować się ze światem, jeszcze trudniej. Podążając za ewangelicznym „szukajcie, a znajdziecie” trafiłem na Klarenza z Bydgoszczy, kogoś więcej niż muzyka, czy rapera. „POZA” to jego najnowszy album (premiera 30.09.2018) i miejmy nadzieję, że nie ostatni. Płyta ukazała się głównie wysiłkiem samego twórcy, za produkcję odpowiadali Mario Kontraargument, Barto’cut12, SiwySiwek, Ńemy, mvtis.vuitton, Droo+Dope Audition, Faded Dollars, Karniej, ale największą ilość bitów stworzył sam Klarenz, bo aż 7 na 15 utworów, które znajdują się na krążku. Warto też wspomnieć o samej formie przesyłki, oprócz płyty w papierowej torbie znajdziemy plakat i vlepy. Oprawa graficzna i forma zasługują na dłuższą chwilę uwagi. Za to pierwsze odpowiedzialny jest Mateusz „Leny” Lengling, to co zrobił to prawdziwy majstersztyk. Nieco niżej, pod tym akapitem jest fotka całego zestawu.

Już na pierwszy rzut oka okładka i plakat przyciągają uwagę. Na tym właśnie polega sztuka, by w artystyczny sposób spróbować opisać współczesnych, według mnie w tym przypadku udało się to osiągnąć. Złote cielce, mamona, fałszywi bogowie – to coś za czym biegają dzisiejsi ludzie. Klarenz w ten sposób również nawiązuje do kondycji polskiej rap sceny, ale nie tylko.

Płynnie przechodzimy do treści. Tytułowa „POZA” ma dwa główne znaczenia na płycie. Ciężko stwierdzić mi, które ważniejsze, więc nie bierzcie kolejności opisania za jakiś wskaźnik. Klarenz stawia się poza całym tym sztucznym światem, bardzo widocznym w muzyce, ale także w polityce czy mediach społecznościowych. Poza to również pozerstwo, udawanie kogoś kim się nie jest i to zarzut niejednokrotnie formułowany na krążku przez artystę w stronę główno nurtowych raperów, polityków czy słuchaczy kierujących się swoimi upodobaniami w zależności od mody.

Pod względem technicznym wszystko jest bez zarzutu. Nie znajdziecie w żadnym utworze zbędnych bajerów czy efektów, ale przekaz niepozwalający przejść obojętnie. Muzyka i słowa idą tutaj w parze, konwencja dopracowana jest do bólu. To niesamowita siła takich projektów, nie dość, że widać w nich niemalże rzemieślniczą pracę, to gdy chodzi o całość miażdży albumy, w które pompowane są miliony złotych, a na ulicach słucha ich co drugi małolat. Moda przemija i dobrze, że niektórzy zdają sobie z tego sprawę i tworzą coś, co będzie procentowało w kolejnych latach.

„POZA” dostępna jest już w Internecie:

, ale apeluję, żebyście kupili płytę, to wartościowa muzyka, wspierając artystów pokroju Klarenza przyczyniacie się do wyłomu na scenie i w ogóle w kulturze. Sam fakt powstawania takich płyt jest pozytywnym prognostykiem na przyszłość, ale w dużej mierze od nas-słuchaczy zależy to czy Klarenz będzie miał możliwość wydania kolejnej kompozycji. Niezależność, ale przede wszystkim prawda kosztują bardzo dużo, w każdej sferze życia twórcy. Wspierajcie takie projekty!

www.klarenzpoza.pl

Jan

www.weduta.wordpress.com

PS: Dzielnie pracować, tego na dłuższą metę nie wytrzyma żaden przeciwnik – te słowa Ernsta Jüngera kieruję do samego Klarenza z życzeniami wytrwałości!