12.02.19 „Z buta do Maryi” (Bartek Krakowiak, pamiętnik, 2018).

W przygotowaniu jest wywiad z autorem recenzowanego pamiętnika, zatem wprowadzam Was w niego recenzją z „DL”24… Nawet na telebimie podczas meczu Legii w Warszawie pojawił się kiedyś Bartek w koszulce Mistrza Polski i reklama jego wyczynu. Otóż młody mieszkaniec Mokotowa nawrócił się i wyruszył pieszo i samotnie do Bośni i Hercegowiny, do miejsca objawień Maryi! „Z buta do Maryi” najpierw było blogiem na fejsie, potem swój pamiętnik Bartek wydał w postaci książki. Nie czytałem relacji z trasy do Bośni i Hercegowiny na żywo w necie, więc wszystko było dla mnie nowe, 210 stron pochłonąłem w bardzo szybkim tempie. Rozdziały na zasadzie zapisków z trasy, przeplatane zdjęciami – lektura z gatunku „chłonę i nie mogę się oderwać”. Szybka, przyjemna, inspirująca! Czytałem i słuchałem wielu świadectw nawrócenia, ale to było mi jakoś najbliższe. Może przez to, że Bartek przejawiał kiedyś podobne zachowania do moich, a na zdjęciach z trasy widać go w koszulkach warszawskiej Legii?

22-latek (w momencie wyruszenia do BiH) pochodzi z warszawskiego Mokotowa, z rodziny pełnej alkoholu i stoczył się w typowo osiedlowy sposób – tam szukając dowartościowania. Seks, używki, bójki, rap… łatwo się było utożsamić.

Nie brakuje tu ciekawych przemyśleń, a także anegdot z trasy przez Polskę, Słowację, Węgry, Chorwację i wreszcie Bośnię… Bartek, tym bardziej gdy się opali, ma dość ciemną karnację, a do tego czarną brodę, więc… nosił na sobie opaskę Polski Walczącej, by na granicach nie wzięli go za arabskiego zamachowca. Godzina W zastała go podczas drogi, a więc nie brakuje także odniesień patriotycznych.

Chodził m.in. przez cygańskie slumsy, pełne bandytów gotowych na wszystko, ale dzięki wierze w Jezusa i wynikającej z niej odwadze nie bał się i z większością udało się nawiązać przyjazną rozmowę.

Polecam „Z buta do Maryi”. Zamówienia przez fan page o takim samym tytule!

ŁG

recenzja ukazała się w zinie „DL”24/zima 2019