28.10.19 „Zapach Boga” – kard. Konrad Krajewski (książka, 2019).
Jałmużna to jest dzielenie się sobą, a nie pieniędzmi. Pieniędzmi najłatwiej się podzielić. To dzielenie się sobą, czyli tym, czym obdarzył mnie Bóg – umiejętnościami, czasem, własną kulturą, dostrzeżenie innego człowieka. Jeśli trzeba, to również tym, czym Bóg mnie pobłogosławił, czyli moimi dobrami materialnymi. Pochodzi z Łodzi, konkretniej z Bałut, jak sam mówi – stąd gdzie kiedyś nieźle bili. Dzisiaj mieszka w Watykanie, ale w Polsce bywa, czy to w rodzinnej Łodzi, czy na pieszej pielgrzymce na Jasną Górę, na którą regularnie chodzi. Kardynała Krajewskiego, bo o nim mowa, można spotkać m.in. na stacji kolejowej Termini w Rzymie (na fotce obok). Byłem tam, niedaleko jest faszystowski squat CasaPound oraz ich sklep i kawiarnia, kręciłem się w okolicy przez dwa dni, masa tam bezdomnych i narkomanów różnych kolorów skóry. Jest co robić. Kardynał nie robi tam (i w wielu innych miejscach) pojedynczej akcji charytatywnej na pokaz, jest papieskim jałmużnikiem i działa cały rok. Cały czas „czysta Ewangelia” dla Jezusa i doraźna pomoc wykluczonym „tu i teraz” – biednym, uzależnionym, niechcianym. To dlatego zwrócił moją uwagę – kogoś kto zwie się czasem aktywistą…
…, ale nie, nie będę się teraz kajał, że kard. Krajewski to prawdziwy aktywista, a reszta nie, bo robimy w stosunku do jego pracy „tylko coś od święta”. Róbmy wszyscy swoje, róbmy wszyscy coś dla drugiego człowieka! Ja, Ty, Krajewski, Dobrzy Ludzie z Legii, dobrzy ludzie skądkolwiek… Bezinteresowne dobro jest potrzebne w czasach bezinteresownego bestialstwa i znieczulicy, której sami się czasem potrafimy poddawać. Naprawiajmy, bez względu na to, co o nas mówią i co mamy na sumieniu. Czy jest ktoś z czystym sumieniem?
We wtorki ok. 21:00 wolontariusze Jezusa znów przyjdą na Termini, a bezdomni to wiedzą – znają kardynała z ulicy, nie z TV, czy zza okna limuzyny. Czy nie takich duchownych chcemy jako reprezentantów naszej wiary?
Zapisałem sobie cytat Krajewskiego, że dopiero może rozmawiać (bezdomny – z Tobą, chcącym pomóc) o czystym sercu, kiedy zaspokojone są jego podstawowe potrzeby. Często o tym zapominałem, że żebrzący gościu po prostu walczy o przetrwanie, o parę groszy na swoje podstawowe potrzeby na najbliższe (często zimne) godziny, a ja mu tu z grubej rury o potrzebie zmiany, o potrzebie oczyszczenia serca, o tym by wziął się za siebie… Łatwo powiedzieć! Czasem w swojej chęci bycia kimś nie zauważamy prostych absurdów naszych działań i słów… Pomocy drugiemu człowiekowi też się trzeba nauczyć. Krajewski, ale i hejtowany papież Franciszek (tu stanę w obronie jego plusów), uczy bardzo dobrze, dlatego warto sięgnąć po „Zapach Boga”!
Część rozdziałów to konferencje dla kapłanów, ale po pierwsze są to takie konferencje jakie… sami byśmy chcieli im wygłosić, a więc o radykalnym życiu Ewangelią i o ubóstwie („konto jałmużnika ma być stale puste” – Franciszek), a po drugie – cała książka jest po części do każdego z nas, nawet rozdział dla kapłanów. Krajewski dużą uwagę – podobnie jak papież Franciszek – przykłada do miłosierdzia, do naśladowania Jezusa w skali 1:1, a więc Ewangelii bez „ale…”, które to „ale…” dodał po drodze człowiek. Kardynał namawia do czytania Pisma Świętego, zamiast czytania głównie setek komentarzy i książek o Piśmie. Znamy to… szukamy wszędzie, tylko nie w Biblii. Filmiki, opracowania, wykłady i konferencje, a czyste Słowo Boże?
W dziale o spotkaniach kardynał wspomina osoby – z Janem Pawłem II na czele. Wspomina Jego pokorę, gdy jako sportowiec jeżdżący na nartach, chodzący po górach przestał chodzić, a mimo to ciągle mówił „tak” Bogu. Czy ja, sportowiec, potrafię? Nie, nie potrafię, nawet spadek formy uważam za dramat. Od kogo mam się uczyć jeśli nie od świętych? Rozdział „Spotkania” opowiada m.in. o spotkaniach twarzą w twarz z trzema ostatnimi papieżami, anegdoty potrafią wiele nam o Nich powiedzieć. Warto poznać papieża Franciszka także okiem jego jałmużnika, nie tylko okiem mediów, czy tradycjonalistów.
Czekałem na te 232 strony długo, bo jestem fanem tego kardynała, mimo że nie potrafię postępować tak jak on. Troszkę się zawiodłem, ale tylko dlatego, że jest to zapis konferencji, w tym znanych mi z video. Czytałem „Zapach Boga” i miałem wrażenie, że znaczną część oglądałem już na YouTube.
Jeśli jednak nie znasz księdza Krajewskiego, albo znasz jeden filmik z jego konferencji, powinieneś po to sięgnąć. Obowiązkowe dla działających społecznie, charytatywnie, z bezdomnymi. Opracowanie i wstęp są dziełem Krzysztofa Tadeja. Płaciłem 40 zł w księgarni katolickiej.
A co my zrobimy dla drugiego człowieka, nie tylko w kontekście zbliżających się świąt?
ŁG
