7.11.19 „Nie ma mowy!” (film fabularny, 2015, USA). Po 1wszym…

Przedstawiam film romantyczny na swój piękny sposób, dlatego że mówi (i śpiewa…) o nierozerwalnej miłości nie tylko do żyjących, lecz również do tych z nas, którzy odeszli. Myślę, że o miłości i stałości prawdziwych uczuć świadczy pamięć człowieka o innym. Nawet gdyby już go nie było, z różnych względów, na chwilę, na pięć minut, po odejściu na wieczność. Ten film powiązany z emisją telewizyjną w przededniu Uroczystości Wszystkich Świętych był dobrym pomysłem. Nie stricte religijny, ale niebo wyżej od masakr jakie w ten szczególny (bo wigilijny i tuż przed Zaduszkami) dzień serwują nam prawie wszystkie sklepy (zniżki na dynie, na stroje i amerykańskie wampirki; a chcielibyśmy swoją drogą zniżkę na znicze…, czy pamięć ma kosztować dużo?), część mediów, piłkarze, aktorzy itd. Księża jeszcze ponoć nie. Mam nadzieję, że wszyscy się dystansują, lub lekko piętnują ten dość nowy zwyczaj, mający miejsce kilkanaście godzin przed modlitwą na grobach. Albo kiedyś przeniosą tą 31-październikową modę przebierańców na czas karnawału, albo dalej będziemy dyskutować, czy to jest odpowiednie, przed wyjazdami w rodzinne strony ku pamięci zmarłym, świętym. A szczerze, to na karnawał też by nie wypadało, bo może Europejczycy jeszcze pamiętają, że karnawał wyznacza nam post, czyli ściśle jest to powiązane z obrzędami katolickimi (odsyłam przy okazji do Jacka Kaczmarskiego „Wojny postu z karnawałem”).

Więc wampirków i upiorów nie promujmy jako sedno. Chyba, że przełkniemy to, gdyby zaczęli wystawiać je jako mały z elementów sztuki, a la jasełka, opera z sensem, a nie tylko horror-show, makijaż, obniżki i cukierki. Jako część pokazu, a nie gloryfikacja-mistyfikacja tuż przed ważnym u nas świętem.

Ważnym dla nas, ważnym dla spotkania z rodziną? A może dla świętej pamięci zmarłych (którzy widzą z góry, lub proszą o modlitwę w czyśćcu)? Należy się wszystkim moment pamięci i szacunku. Refleksji i oddania.

O tym opowiedział polecany dzisiaj, tym razem lekki film pełen białych ludzi. Miasteczko północy, Kanady (klimat bycia ludzi i pejzażu rancz przypomina południe Stanów), wolna kultura niekomercyjnych ludzi. Muzyka folkowa, jakże inny styl dużego kraju niż ten, który pokazują częściej w kolorowych komediach z wielkich miast. Stąd odważę się polecić to na łamach „e-DL”.

Ujrzymy tu momentami trudny charakter tzw. „prowincjonalnych”, wzajemnie znających się sąsiadów. Bohaterka (lub bardziej: żona bohatera tematu) stanowi portret osoby niepotrafiącej pogodzić się „na dobre”, pożegnać się „na amen” z ukochaną osobą. Czy ma to związek z jego popularnością, talentem? Może jednak ważne jest to, co zostawił po sobie, np. właśnie te dwanaście-trzynaście piosenek, coś oryginalnego…?

Tu są Twoje książki i płyty (…) Odchodząc zabierz mnie (…) — chciałoby się rzec za Ciechowskim (klip niżej, a pod nim zwiastun). Wiadomo, ludzi pamięta się przede wszystkim po uśmiechu, słowach, czynach. Co jednak kiedy nie mamy czym sobie o nich w ogóle przypomnieć? Wtedy z pomocą przychodzą ich zdjęcia, wiersze, pamiątki.

I (dzień) Wszystkich Świętych, a konkretnie Dni Zaduszne (od 2 listopada, Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych)…

Bartizs

PS: Film publicznie udostępniony na TVP VOD.