15.11.19 „O wszystkim i o niczym”.
Ahoj! Dzięki za zainteresowanie „DL”25. Kiedy go skończyłem poczułem ulgę, bo długo był składany, a nakład wiedziałem, że będzie znikomy. Ostatnio sam siebie zdziwiłem napływem flow, bo kupiłem dwa lepsze zeszyty, niczym Tarantino, i rozgrzebałem w nich czarnymi cienkopisami dwie książeczki, które chodziły mi po głowie. Oczywiście niepowiedziane, że wyjdzie jakakolwiek…, ale jest szansa, a i przyjemnie mi się pisze, tym razem zazwyczaj po barach (pismak musi czasem coś zmienić?). Jeden szkic obraca się w starym klimacie znanym Wam z „DL”, a drugi to coś zupełnie innego, o czym nigdy nie pisałem tak obszernie, pewnie dlatego tak się przy tym dobrze bawię i tak mnie to porwało, a to chyba najważniejsze w pisaniu, ciągle odkrywać jego znaczenie dla siebie samego, pisanie to dla fanatyka pomysł na istnienie – na przetrwanie dnia, nie na biznes. Pisałem – trochę od rzeczy – w „DL” 25 (jak wrażenia po lekturze?), że shisha zdrowsza od fajek, bla, bla, bla, ale pieprzyć to – mimo, że obniżona to jednak zawartość nikotyny jest. W każdym razie siedzę z tą fają popołudniami po barach nad rozgrzebanymi projektami, niepozbawiony lęku i nerwów, ale… gdzie niby bym był ich pozbawiony? Stojąc na taśmie produkcyjnej jako tymczasowy substytut dla pracownika z Ukrainy, czy w jakimś innym „normalnym zajęciu”? Takie życie miałoby być życiem porządnym, odpowiedzialnym, bez lęku i stresu? Ja właśnie z długopisem w ręku czuję, że żyję.
DYGRESJA…
O dymka proszę mi się nie burzyć, bo sam pisałem teksty o SxE, w których jako 100% abstynent przekazywałem oryginalną myśl tego nurtu – chodzi o kontrolę swojego życia. Ty pijesz piwko od czasu do czasu i kontrolujesz, a ja chmurkę nad zeszytem strzelę i też mi się życie nie wali… Kontrola, nie wariactwo. Po co o tym piszę? W ramach uczciwości.
I zachwytu, bo dobre to gówno…
AKTYWIZM / LEWACKI SYNDROM „ONI JUŻ TU SĄ”!
Marsz’2019 przeszedł, blok przeszedł, wszystkie bloki przeszły… Przeszły spokojne rodziny i radykałowie, a uwaga tzw. dwóch głównych obozów politycznych skupiona jest na ukrywaniu niewygodnych dla siebie faktów (jakby zapomnieli, że ludzie są różni) – dla jednych niewygodni są spokojni uczestnicy, dla drugich radykalni. Nudy, jak co roku od paru lat…
Obserwowałem sobie szczegóły, reakcje. Gdy jakiś koleś zrzucił flagę Polski wywieszoną przez liberałów, z tęczą i innymi symbolami „mniejszości”, chodzi konkretnie o ten moment:
widziałem jak jakaś kobieta wyglądająca na hipsterkę, cokolwiek miałoby to dziś znaczyć, zakryła twarz dłońmi, uroniła łzę. Nie żebym uważał tą akcję z filmiku za wybitnie spektakularną, była wręcz nieco cyrkowa, ale śmiać mi się chce, gdy toleraści wkręcają sobie od razu koniec świata, czarne słońca i płaczą nad każdym tego typu obrazkiem, płaczą żałośnie – tak w stylu Edyty Górniak.
„Faszyzm”, „oni już tu są”! „Przecież gdyby w Polsce było normalnie to by takiej flagi z tęczą nie zerwali, prawda, raczej protestowaliby przeciwko islamofobii, jak w Paryżu”?
AKTYWIZM / A GRECJA SWOJE…
Co słychać w Atenach? To miasto nigdy nie śpi jeśli chodzi o bicie się z policją, aczkolwiek wszystko ma barwy lewicowe.
Pod koniec października doszło tam do starcia studentów z policją podczas protestów, m.in. przeciwko faworyzowaniu biznesu planowanemu przez nowy rząd. W ruch poszły brechy i typowy grecki sprzęt, fotka niżej.
Jeśli czytaliście „DL”25, pewnie zrobiła na Was wrażenie relacja ze zwiedzania Exarchii. Ostatnio – już w listopadzie – policja zaatakowała tą anarchistyczną dzielnicę po tym jak kilkuset lewaków demonstrowało przeciwko przeciwko kryminalizacji imigrantów i wszelkim ośrodkom deportacyjnym i aresztowała kilka osób, nie obyło się bez konfrontacji.
Po co o tym piszę? Chyba żeby zwrócić uwagę na to jak wiele dzieje się w Atenach – obrona uniwersytetów, dzielnic – i jak przy tym wygląda mobilizacja raz do roku… Jak uważacie, my w dzisiejszej Polsce nie mamy o co walczyć i jest po prostu dobrze? Nie pytam ironicznie, serio zastanawia mnie Wasze zdanie na ten temat…

POLITYKA, SPORT / KADRA…
„Bo Żydów nikt nie lubi”… można parafrazować słynną pieśń antyjagiellońską Legionistów, mimo, że „zgody” jakieś tam Izrael ma, heh, ponownie został ostrzelany rakietami, w związku z czym zagrożony był podobno mecz Izrael – Polska, który jednak odbędzie się 16 listopada w Jerozolimie.
MUZYKA / BITY ZE STOLICY…
Mam trochę CD do przesłuchania. Koleżanka pożyczyła Ero, Bisz/Radex, coś tam jeszcze… Zamówiłem preorder Hadesa, lubię jego flow, mimo że to inny koleś niż ja. Słuchałem singli z „Combo” i siedzą mi, aczkolwiek rewelacyjnej „Czasoprzestrzeni” z Emade nie uda się już chyba Hadesowi przebić…
Nie czujesz tego? A jaki robisz sobie klimat do słuchania muzyki? Masz dobry sprzęt, spokój i atmosferę, wolną głowę dzisiejszego wieczora?
CZY WIESZ, ŻE…
… wrocławski Marsz Patriotów 11 listopada został szybko rozwiązany (po ok. 200 metrach) przez magistrat z powodu rzekomego antysemityzmu? Policja zatrzymała go kordonem, później użyte zostały armatki wodne i gaz łzawiący, powijano nacjonalistów.
Ciekawe na jakie tory wróciłby Marsz Niepodległości, gdyby podobne metody zaczęto stosować w stolicy…
A.C.A.B.!
CYTAT NA KONIEC…
Dusza moja pragnie postu – ciało karnawału, śpiewał Jacek Kaczmarski…
Pozwolę sobie skończyć. Fakt faktem tutaj ostatnio zamulam, ale dla stałych czytelników to nie problem, bo właśnie dostali ode mnie 100 kartek nowej treści, a jak wspomniałem we wstępie – to, że tu zamulam, nie znaczy, że zamulam totalnie. Papier… Długopis… Miasto…
ŁG
