21.11.19 Hades – „Combo” (album rap, Polska, 2019).

Combo to zbiór nieostrych fotografii. Relacja z samotnej podróży do przyszłości, przez miejsca w których fantazja miesza się z wielkomiejskim zgiełkiem. Za przyciemnianą szybą hałas staje się kojącym szumem – czytam w notce ukrytej pod oryginalną płytą CD. Lubię rap Hadesa, mimo iż nie reprezentuje sobą żadnej wyrazistej opcji antysystemowej, a może właśnie dlatego, że sam potrafię wyciągać smaczki dla siebie z jego płyt? „Czasoprzestrzeni” z Emade nic nie przebije, ale to Waglewski – wiadomo. Na kolejnych krążkach, w tym na „Combo” (listopad 2019) materiał również jest znakomicie wyprodukowany, a bity wtapiają się natychmiast w to, co widzimy za szybą. Bity ciężkie jak miejski smog. Posiadam edycję limitowaną, z szesnastoma kawałkami, w tym dwoma remixami dostępnymi tylko na limitowanej edycji specjalnej. Generalnie CD to 14 utworów w tym jeden instrumentalny (wrzucam niżej). Póki co tylko do „Smogu”, z niewygodnym dla mnie tekstem o kościołach, powstał teledysk. No właśnie, mimo że politycznie nieokreślony – przynajmniej ja nic o tym nie wiem – Hades lubi czasem rzucić jakąś lekko populistyczną bzdurą, tudzież niuansem z internetu, jak o budowaniu piramid przez obcych. Te minusiki przykrywa jednak szereg trafnych spostrzeżeń na temat uciskającego nie tylko kibiców Systemu…

… nie jest to antysystem dojrzały, głęboki, a takie zwyczajne przemyślenia o zakazach i korupcji (dużo tego było na wspomnianej „Czasoprzestrzeni”).

Hades rapuje bardzo brudno w pozytywnym tego słowa znaczeniu, fajnie, że w smutnym roku 2019 zachował się tu podziemny klimat dla koneserów. „Combo” będzie jak na dzisiejsze czasy raczej niszowym albumem (widać po ilości wyświetleń), nawet biorąc pod uwagę wydanie go w kultowej Asfalt Records.

Z rapem Hadesa mam tak, że mogę nie zgadzać się z myślą przewodnią kawałków – a było tak już w przypadku kilku jego płyt – ale kupuję je dla wyłowienia pojedynczych zdań, myśli, które ciągle są dla mnie grube, tym bardziej, gdy położone są na tak grubym bicie jak np. tytułowe „Combo”, czy „Nietykalni” (jeden z moich faworytów). Tak jak było napisane na opakowaniu – teksty są mieszanką fantazji i przenośni w rodzaju „Mi Casa” z tym, co znamy z życia miasta i kraju…

Prócz limitowanych remixów dodano vlepki, a nawet koszulkę „Combo” w wersji najbardziej rozbudowanej! Fajny pakunek z tekstami piosenek, a całość zamykana w klimatycznym pudełku. Nie mam zastrzeżeń, chociaż lubię coś extra, jak felietony na książeczce u Tau, czy w książko-płycie Tego Typa Mesa, ale to już fantazje kolekcjonera…

Polecam fanom rapu, którzy lubią typowo hadesowy klimat. Oficjalny odsłuch jest na YouTube. A oryginałów szukajcie na sklepie Asfaltu.

ŁG