3.12.19 Spotkałem takiego taksówkarza…

Jakoś w listopadzie zdyszany wbiegam do taksówki. Będę na styk w robocie, o ile oczywiście nie będzie korków, a w korkach jesteśmy o krok od rekordu. Podaję adres, samemu grzebiąc po kieszeniach w obawie, czy wszystko zabrałem ze swojej miejscówki do pisania. Taryfiarz wklepał co trzeba i ruszył, ale nagle bierze z siedzenia obok jakieś kartki i podaje mi je do tyłu.

– Mój syn… – bierze głęboki wdech, jakby to było wczoraj.

Zdziwiony tą sytuacją przyglądam się spakowanym w koszulki kserówkom wycinków z prasy o śmiertelnym wypadku pilota. Nie zdążyłem dobrze przeczytać nagłówka, kiedy kierowca zaczął krzyczeć…

– Panie, rok mu brakował do emerytury! 5 tysięcy miesięcznie, młody chłopak!

W myślach przeglądam trasę, czy oby nie jedziemy przez jakiś most, żeby mi koleś zaraz nie pierdolnął przez barierkę ze mną na pokładzie. Nie byłem u spowiedzi, Legia gra wieczorem, kto dzieci poprowadzi…

– Dwa lata nie mogę się z tym pogodzić!

Uff, czyli jednak od dwóch lat nie rzucił się w przepaść, może nie będzie tak źle…

– Ludzie mówią mi, że tak musiało być – chuja! – nie musiało tak być! Mógł nie wsiadać do tego jebanego samolotu, panie, po co mu to było…? On był w służbach specjalnych, latał najlepszymi maszynami jakie tu mamy, a rozbił się w zwykłym gruchocie, z kumplem wsiadł się przelecieć tak o, rekreacyjnie! Tak musiało być?! Panie, 5 tysięcy emerytury, rok mu brakował!

Nie wiem czy tak być musiało, niezbadane są wyroki boskie… Ale wiem jedno – że nagle moje ewentualne spóźnienie się do roboty, którego ostatecznie nie było, z wielkiego stało się malutkim problemem…

Nie wydusiłem z siebie zbyt wiele, wszystko działo się na krótkim odcinku. Zszokowany i zadziwiająco szczęśliwy ze swojej obecnej – a przecież zwyczajnej – sytuacji wszedłem po schodach do roboty…

ŁG

PS: Pracowałem też kiedyś z jednym ex taryfiarzem, który opowiadał o swoich specyficznych klientach w zepsutej Warszawie. Płacili kaskę za podwózkę i dyskrecję. Jeden z nich jak poczuł chęć, dzwonił po niego i jechali gdzieś na trasę linii kolejowych, gdzie klient obnażał się i masturbował przed przejeżdżającym pociągiem…