5.12.19 „O wszystkim i o niczym”.
Sushi… Kiedyś jadłem tylko takie biedronkowe pseudosushi (znajomy, który się tym na poważnie zajmuje powiedział mi kiedyś, że tym gównem to się sanepid powinien zająć, a nie sushim to nazywać) i to w sytuacji, gdy je… ukradłem – było bowiem na wyposażeniu cateringu, z którym śmigałem po warszawskich biurowcach jako „pan kanapka” na czarno. Uczta przy ukradzionym biedronkowym shushi, gdzieś na schodach labiryntów w podziemiach Złotych Tarasów, w otoczeniu białych ścian, a nie restauracyjnych ozdób i z brakiem większych perspektyw. Bida. Człowiek szukał w małych rzeczach pocieszenia. To naprawdę niesamowite, że dzięki pasji (nie kradzieży!) udało się odbić i można po prostu od czasu do czasu iść gdzieś fajnie zjeść. Tak, to ważne – doceni ten kto kradł jedzenie. Dziękuję Bogu za te doświadczenia, za potrzebę (?) kradzenia piersi z kurczaka z firmy, żeby mieć co na patelnię wrzucić, dzięki temu dziś potrafię docenić tą kupioną za zarobione pieniądze. Lepiej jak jest lepiej (Sokół)… Niebywałe, że kiedyś w podziemiu niepowodzenie finansowe potrafiło być nieoficjalnie traktowane jako coś prawilnego. Złe czasy miały swój urok, ale daj pan spokój… to wszystko nie było fajne. Tym wstępem chcę przypomnieć Wam żebyście mimo wszystko walczyli o to, aby utrzymywać się na powierzchni, odbili się od dna. Żaden to prestiż – dno… Tak jak żadnym prestiżem nie jest iść po hajs po trupach… Buduj w sobie złote tarasy…
„DL”25 / WERSJA PDF
Wszystkie papierówki już sprzedałem, jeśli ktoś chce jeszcze „DL”25 możliwe jest kupno wersji PDF w cenie 10 zł, a drukniecie sobie we własnym zakresie, wszak zin to zin. Mało tego idzie i nie opłaca mi się teraz robić dodruku, by leżało dziesięć lat w kartonie. Takie, kurde, życie tego, który musi pisać. Będzie musiał się też nauczyć pokory, że jego jedyną galą, na którą zostałby zaproszony byłoby „NoFame MMA”… Chyba to jakiś plus?
Tyle osób pisało przez te lata, że „DL” w czymś im pomogła. Ile procent kupiło zina? Ale nie ma co się żalić, tacy po prostu jesteśmy… Jak pod nos nie podstawią to nie chce nam się wklepać w wirtualnym koncie kilku cyferek. To marudzenie oczywiście miało na celu wymusić na Was kupno PDFa, więc piszcie: drogalegionisty[a]gmail.com…
Zaczynałem sam i skończę sam. Tłumy osłabiają determinację i oryginalność… pisał Charles Bukowski o pisaniu…
MAGAZYNY, ZINY, KOLEKCJONERSTWO…
Dryń, dryń… Jakiś tam Mikołaj przyjdzie 6stego grudnia, ale najlepszy dotarł chwilę przed – to paczka z Niemiec. New school i old school.
Wprawdzie nie mam już gdzie wciskać zinów, magazynów i książek, ale ciasne mieszkanie w bloku będzie sobie musiało z tym poradzić. Jeśli na bruk to tylko z tą całą prasą…

SPORT / PUCHAR POLSKI, CZYLI LEGIA X 2
Kibicujemy drużynie, której rezerwy grają z drużyną z Ekstraklasy w Pucharze Polski zanim do swojego pojedynku przystąpi pierwszy zespół CWKS i dzieje się to już w 1/8! Legia II Warszawa – Piast Gliwice (0:2, koniec marzeń o bratobójczym Narodowym :-) i Górnik Łęczna – Legia Warszawa (również 0:2, gramy w 1/4) jednego dnia, ładne jaja. Oczywiście nie przekłada się to na jakość piłkarską, ale… Legia ma być na tronie w podwójnej koronie i basta.
MUZYKA, FILM / BYŁEM NA „PROCEDERZE” (2019) O CHADZIE
Byłem, bo na takie filmy się po prostu chodzi, czy to Chada, czy Magik. Nie recenzuję szczegółowo, bo Chady nie znałem i nie wiem, co jest 100% prawdą, a co naciągane.
Warszawa, od końcówki lat 90tych i pierwszej Molesty po tajemniczą śmierć Chady – bardzo ciekawa fabuła. Przyznam szczerze, że nie byłem nigdy fanem jego muzyki, wokalu i tematyki kawałków, a także stylówki w jakiej chodził, ale film, z gościnnym udziałem m.in. Kaliego, Vienia (co przyklepuje film jako „swojski” jeśli chodzi o subkulturę hh), oglądało się dobrze. Pokazano rapera jako dobrego człowieka z ciężkich warunków w jakich wyrastał, jego nieudolne (?) poszukiwanie Boga oraz wybranie drogi przestępczej jako sposobu na zarobek (symboliczna scena, gdy odkłada wypłatę mamy na koperty z rachunkami i zostaje stówka na życie…). Oczywiście droga ta jest niewarta polecenia, tym bardziej, że chłopak miał talent i kilka płyt potrafił sprzedać… Tylko o czym by nawijał skoro innego życia niż przestępcze nie znał? Oto jedna z wielu pułapek… Kiedy serce masz dobre, ale znasz głównie zło, miejsca, w których się je czyni i emocjonalnie nie możesz się w tym odnaleźć. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze używki i uzależnienie pokazane w tym przypadku (w odróżnieniu od filmu o Magiku) odpowiednio dosadnie. Polecam.
A co do warszawskich raperów z lat 90tych, w lipcu wjechał klip do fajnego kawałka Pona, wcześniej przegapiłem. Dobry przekaz, a i najpiękniejsze barwy na świecie gdzieś w tle się przewiną. Bądź wizjonerem i skorzystaj z innych talentów niż ten do kradzenia aut:
CZY WIESZ, ŻE…
… w Niemczech „Ultras Gegen Rassismus” (taką flagę wieszał np. Bayern Monachium) przyjęto niczym u nas fakt, że kibice są patriotami i powinni walczyć przeciwko komunie? Bayern, HSV, czy jakiś tam H96… wyznają te same poglądy polityczne, mimo oficjalnej apolityczności. Antyfaszyzm to nieoficjalny światopogląd Niemców – takich Niemców, którzy nie chcą być wystawieni na margines… Taką oto robotę zrobił Adolf… Dziecko z kąpielą…
CYTAT NA KONIEC…
Robert Tekieli: (…) A jak może nie istnieć pierwszy poruszyciel planet. Same się zaplanowały i wymyśliły? To prawdopodobne, jak skonstruowanie zdolnego do lotu Boeinga 787 przez tajfun krążący nad złomowiskiem. Powstanie życia z pierwotnej zupy prebiotycznej w wyniku wyładowań elektrycznych jest tak samo możliwe jak zarządzanie Microsoftem przez kisiel (…). Nie pierwszy raz napiszę, najlepszy obecnie świecki felietonista katolski. Szukajcie jego oficjalnego fan page, niemal codzienne tekściki, dla mnie pierwsza liga!
ŁG
PS:
