19.12.19 Ghettopop (album, rap, Polska, 2019).

Poprzednią płytę Klarenza, „Poza”, recenzowaliśmy tu: http://drogalegionisty.pl/?p=11132889, pojawił się też wywiad w wydaniu papierowym. W naszym kąciku muzycznym zwróciliśmy uwagę na tego rapera, który pozostaje niszowy, a który za punkt honoru przyjął sobie szydzenie z tego, co stało się z muzyką rap w ostatnich latach. Klarenz ma poczucie humoru, czego jeszcze dobitniejszym przykładem jest recenzowany tu „Ghettopop”, który zamówiłem w preorderze. Szydera na maksa, Klarenz żywi się prowokacją, w której pozostaje oryginalny i zabawny, chociaż zapewne część osób to zaboli. Prócz kolejnej CD proponuje całą masę klipów, które trzeba rozpatrywać w kontekście całego projektu „Ghettopop”, bo wyrwane z kontekstu i obejrzane gdzieś na szybko mogą pozostać niezrozumiane.

„Ghettopop” to 15 kawałków w tym jeden remix. O wydaniu niestety nie ma co pisać, skromny kartonik z wymyślną – jak w przypadku „Pozy” (też mam oryginał) – grafiką. Do zamówienia dodano zestaw vlepek, podobnie ironicznych, co cały przekaz albumu. Dystansu do siebie z pewnością nie można Klarenzowi i Mario z Kontrargumentu odmówić i mam nadzieję, że zostanie on dostrzeżony, gdyż taka forma połączona z myślą przewodnią jest na scenie czymś oryginalnym. Dokąd to chłopaków doprowadzi? Nie wiem, ale raczej nie do sławy tych, których krytykują.

Na krążku znajdziemy kilku gości w tym damski wokal na poważniejszej niż reszta „Naprawdę”. Większość to jednak specyficzne nawijki Klarenza, w których korzystając z „nowych narzędzi” komentuje rzeczywistość dookoła siebie i w, hm, rap-biznesie. Czasem jest to dla mnie przegięte (aczkolwiek rozumiem zamysł), jak w „Po północy”, a czasem buja, jak w „Le Papier”. Album kończy „Zamknięta głuwka” (pisownia oryginalna) na old schoolowym, dla odmiany, bicie. Jest nawet nawiązanie do „Cop Robo” Eldo i nie jest to jedyny stryczek, wszak Kękę doczekał się swojego kawałka i ciekaw jestem jak go odbierze on i jego fani. Starczy humoru? Podobne pytanie można zadać innym, bowiem niepokorny młodzian z Bydgoszczy zaczepia dużo więcej MC, np. z Problemu.

Szacunek za ogrom pracy włożony nie tylko w muzykę, ale w cały ten projekt. Grafiki, klipy, stylówka – staranna zapętlająca się robota z przesłaniem, w którym ironia gra pierwsze skrzypce. Czasem nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad tym, co się obecnie dzieje. Kto z nas by się spodziewał, że dożyjemy świata jaki przedstawiają nam ci nowi artyści, których słucha podstawówka i liceum? To na czym powstała, budowała się „Droga Legionisty” odchodzi w zapomnienie i frekwencja na Marszu nic tu nie zmienia… Czy coś poza ironią nam jeszcze pozostaje? Ta jesień daje się we znaki… Byle do wiosny?

Polecam Klarenza. Legalny odsłuch:

ŁG